Tomasz Mikulicz

Białystok. Między nami dyrektorami. Partyjnymi

Maciej Biernacki (z lewej) zeznał, że zadzwonił do niego Zbigniew Nikitorowicz i spytał, czy jest zainteresowany pracą. Przemysław Sarosiek przypuszcza, Maciej Biernacki (z lewej) zeznał, że zadzwonił do niego Zbigniew Nikitorowicz i spytał, czy jest zainteresowany pracą. Przemysław Sarosiek przypuszcza, że jego poglądy polityczne miały wpływ na to, że dostał pracę dyrektora WORD-u
Tomasz Mikulicz

Działacz PiS zwolnił z pracy wieloletniego działacza PO. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie złamał przy tym przepisów mówiących o tym, że nie można zwolnić radnego bez zgody rady miasta. Przy okazji z zeznań obu wynika, jak wielką polityczną synekurą są w WORD dyrektorskie stołki. Okazuje się, że aby na nich usiąść bardziej potrzebna jest partyjna legitymacja niż fachowość.

Udzieliłem „Porannemu” wywiadu, w którym stwierdziłem, że PiS jest partią szkodliwą dla Polski. W dniu ukazania się wywiadu podszedł do mnie Przemysław Sarosiek i stwierdził, że było to dla mnie bardzo nieszczęśliwe zdanie. Wkrótce dostałem wypowiedzenie - zeznał podczas wtorkowego procesu Maciej Biernacki.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Tomasz Mikulicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.