Białostoczanin zadłużył się i uciekł do Gdańska. Ukrywał się w kasynie
Nieraz plajta mogła dać duże zyski. Trzeba było tylko nieco pogłówkować
W ubiegłym tygodniu przypomniałem aferę Jakuba Soda, przedsiębiorcy owsianego, który nabrawszy pożyczek od białostockich kupców i dużych sum z miejscowego garnizonu, uciekł do Ameryki. Dzisiaj jeszcze jedna podobna historia z pierwszych lat niepodległego Białegostoku. Był to czas prosperity dla różnej maści spekulantów i kombinatorów. Do robienia interesów zabierał się każdy, kto miał na początek trochę gotówki oraz znacznie więcej tupetu i bezczelności.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.