Bezrobotna na rozmowie kwalifikacyjnej: - Zrobię wszystko, żeby pan nie dał mi tej pracy

Czytaj dalej
Fot. Marzena Bugała/archiwum
pio

Bezrobotna na rozmowie kwalifikacyjnej: - Zrobię wszystko, żeby pan nie dał mi tej pracy

pio

- Będę wdzięczna, jeśli pan mnie nie przyjmie - powiedziała jedna kandydatka na rozmowie kwalifikacyjnej. Druga łaskawie zgodziła się zatrudnić. Ale na krótko.

Do redakcji zgłosił się przedsiębiorca z Bydgoszczy. Od dziesiątek lat prowadzi zakład produkcyjny.

Nigdy nie było takich problemów z brakiem pracowników, jak teraz - mówi.

Opowiada: - Na rozmowę kwalifikacyjną przyszła 41-latka. Starała się o pracę w biurze, chociaż miała wiele lat przerwy w pracy. Długo trwało zanim załatwiła formalności. Wreszcie mogłem ją przyjąć. Pomyślałem, że skoro jest wdową i ma jedno nastoletnie dziecko, to pewnie nie odejdzie, jak inne pracownice, z powodu ciąży.

Bywa, że ktoś niby poszedłby do pracy, ale nie miałby z kim zostawić dzieci. Potem okazuje się, że nie ma dzieci albo ma, ale dorosłe. Dlaczego tak zachowują się niektórzy mieszkańcy regionu? Czytaj w dalszej części artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
pio

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.