Siedmiu funkcjonariuszom Służby Więziennej z aresztu w Ustce może grozić nawet 10 lat więzienia. Bez żadnego nadzoru aresztowani wychodzili z zakładu karnego, żeby dorobić - wynika z ustaleń śledztwa.
Strażnicy w celu osiągnięcia korzyści majątkowych mieli załatwiać im pracę poza murami, a w procederze uczestniczyć miał m.in. dyrektor placówki.
- Sześciu podejrzanych zostało zwolnionych po wykonaniu czynności procesowych z ich udziałem. Wobec tych osób zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym w postaci dozoru policji, poręczenia majątkowego, zakazu opuszczania kraju oraz zawieszenia w czynnościach służbowych. Część podejrzanych przyznała się do popełnienia zarzucanych im czynów - powiedział nam wczoraj prok. Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
- Kto był zamieszany w ten proceder?
- Co wynika z ustaleń prokuratury?
- Jaka kara grozi funkcjonariuszom?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.