Bez przebaczenia, czyli rzecz o filmie o Wyszyńskim

Czytaj dalej
Dariusz Wieromiejczyk

Bez przebaczenia, czyli rzecz o filmie o Wyszyńskim

Dariusz Wieromiejczyk

Kolejne filmowe produkcje „patriotyczne” obozu władzy okazują się nieudolnie wypichconymi gniotami. O jakiejkolwiek „konserwatywnej, chrześcijańskiej rewolucji” w kulturze i mediach nie może być nawet mowy.

Film „Wyszyński. Zemsta czy przebaczenie” obejrzałem w ubiegłą sobotę, w warszawskim kinie Luna. Na dużej, mogącej pomieścić ponad setkę osób sali znalazło się około dziesięciu widzów, przeważnie emerytów. Był to w Lunie jedyny pokaz tego dnia.

Z danych udostępnianych przez dystrybutorów wynika, że w tak zwany „weekend otwarcia” film zobaczyło w całej Polsce 13 tysięcy widzów, mimo że rozpowszechniany był w 197 kopiach kinowych. W kolejny weekend „Wyszyńskiego” zobaczyło już tylko 11 tysięcy widzów, zaś ogólna liczba widzów kinowych po dwóch tygodniach wyświetlania nieznacznie przekroczyła 40 tysięcy.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Dariusz Wieromiejczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.