Batalia o sprawiedliwość. Kacperek zginął, potrącony przez nietrzeźwego kierowcę
Był po alkoholu, jechał środkiem drogi, nie dostosował prędkości do sytuacji - podnoszą w apelacji prawnicy. Chcą drugiego procesu.
11-letni Kacper Paradowski zginął na drodze przed domem w Steklinku (gm. Czernikowo), kolo Torunia. 14 lipca 2015 roku uderzył w niego samochód, prowadzony przez młodego Stanisława G. Kierowca był po alkoholu, nigdy nie miał prawa jazdy i miał sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Poruszał się środkiem drogi. W listopadzie 2018 roku Sąd Rejonowy w Lipnie całkowicie uniewinnił go od zarzutu spowodowania śmiertelnego wypadku. Uznał, że dziecko wyjechało mu rowerem wprost pod koła. Ale jest już mocna apelacja od tego wyroku.
- Sąd Rejonowy w Lipnie naruszył przepisy postępowania karnego i popełnił błędy w ustaleniach faktycznych. Pominął wnioski końcowe z opinii biegłych Katedry Medycyny Sądowej UMK w Toruniu i Instytutu Ekspertyz im. prof. Jana Sehna w Krakowie oraz sprzeniewierzył się zasadzie obiektywizmu, pomijając istotne okoliczności sprawy relacjonowane przez świadków - podnoszą adwokaci Mariusz Lewandowski i Mateusz Kondracki, reprezentujący ojca zmarłego dziecka. - Dlatego wnosimy o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia sądowi.
W apelacji wiele miejsca poświęcono alkoholowi, prędkości samochodu i braku ostrożności kierowcy. Odwołanie rozpatrzy Sąd Okręgowy we Włocławku. Już w niedzielę natomiast wyrokiem sądu w Lipnie zajmie ekipa się „Państwa w państwie” telewizji Polsat. Emisja o 19.30.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.