Baśń o mrocznej duszy skraju świata w „Ciemno, prawie noc” [felieton]
Film „Ciemno, prawie noc” Borysa Lankosza zaczyna się w pociągu, bohaterka Alicja Tabor rusza w podróż do rodzinnego Wałbrzycha, by napisać reportaż o zaginionych dzieciach.
Wraca do miejsca, przed którym uciekała. Przechodząc przez dworzec, przekracza granicę między światami, wchodzi do innej przestrzeni, innego wymiaru, gdzie czas przeszły płynie równolegle i splata się ściśle z teraźniejszością, trzymając w klinczu przyszłość. Gdzie brzydota rozmyta jest w brudzie i zasnuta mgłą, jak w upiornym śnie.
Tajemnica goni tajemnicę, kolejna okropność przebija poprzednią. Całkiem realny kryminał przeplata się tu z metafizyczną baśnią i thrillerem psychologicznym.
Zapraszamy do czytania felietonu o filmie "Ciemno, prawie noc" Borysa Lankosza.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.