Baba Jaga i Krysia z Misia. Wyborcze kino w Krakowie
Ostatnie sztychy przedwyborcze w Krakowie zapowiadają ciekawy ciąg dalszy. Po etapie tzw. kampanii merytorycznej, kiedy to kandydaci standardowo obiecali krakowianom złote góry, nadszedł czas na fajerwerki i trzymane w rękawie asy.
TVP Info ujawniła nagraną u Sowy taśmę, na której Władysław Kosiniak-Kamysz mówi, że prezydent Krakowa Jacek Majchrowski świetnie umie stosować zasadę „dziel i rządź”. Kosiniak-Kamysz dokładnie wyjaśnia, że pan profesor dzieli i rządzi napuszczając w urzędzie jedne kobiety na drugie, a potem wkracza z misją dobrych usług i rozładowuje konflikt, który sam stworzył. No, swoją drogą fachowości takiemu działaniu nie sposób odmówić. Tak robią przecież wszyscy politycy.
Nie sposób też nie zauważyć, że skoro tę taśmę ujawniła PiS-owska telewizja, to jest to działanie na rzecz Małgorzaty Wassermann, która sama jednak też nie ustaje w wysiłkach. Kandydatka pokusiła się o to, by urozmaicić kampanię i wzmocnić swój przekaz działaniem z zakresu dziesiątej muzy.
Dziesiątej? Przecież muz jest tylko dziewięć! - oburzy się być może krakowski tradycjonalista. Otóż nie. Dziewięć muz to było w starożytnej Grecji, obecnie mamy jeszcze dziesiątą (Kino), jedenastą (Telewizja), a nawet dwunastą - Internet (kto nie wierzy, niech poczyta w internecie).
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.