Awantura o nagrania, czyli jak obywatel z radnymi i policją wygrał

Czytaj dalej
Fot. Katarzyna Batko-Tołuć/Watchdog Polska
Andrzej Matys

Awantura o nagrania, czyli jak obywatel z radnymi i policją wygrał

Andrzej Matys

Na obrady sesji czy komisji rady gminy, powiatu lub sejmiku może przyjść każdy. Każdy może też je nagrywać, bo tak stanowi prawo. Ale nie w Bielsku Podlaskim. Tu rada gminy zabroniła obywatelowi Janowi Mordaniowi nagrywania obrad komisji. Nasłała na niego policję, a ta oskarżyła o zakłócanie pracy komisji. I co? I po trzech rozprawach Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał, że każdy obywatel może nagrywać obrady radnych. Bez względu na to czy im się to podoba, czy nie.

Żeby było ciekawiej, na pierwszej rozprawie Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim Jana Mordania skazał, ale ten odwołał się i w drugiej instancji wygrał. Jak bowiem stwierdził inny sędzia bielskiego sądu, obywatel mógł być na posiedzeniu komisji i nagrywać obrady. Miał prawo, bo zezwala mu na to Konstytucja RP i ustawa o samorządzie gminy.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Andrzej Matys

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.