Pracownica UMK skarży się, że była seksualnie molestowana i mobbingowana przez znanego filozofa. - To absurd! - twierdzi ten. Sprawę bada uczelnia.
Nad tym, co działo się w Instytucie Filozofii UMK, trudno przejść do porządku dziennego. Tym bardziej że sam Marcin Czyżniewski, rzecznik uniwersytetu, przyznaje: „Do rektora zaczęły dochodzić informacje wskazujące, że od dawna atmosfera w Instytucie była niezdrowa”. Kto pierwszy postanowił walczyć z chorobą?
Ma esemesy i świadków
Pracownica UMK postanowiła złożyć oficjalną skargę. Zarzuca w niej znanemu filozofowi, że ten od ponad roku ją seksualnie molestował i mobbingował. Nie tylko szczegółowo opisała przebieg wypadków, ale i dołączyła dowody: treść esemesów od naukowca i maile od niego. Do skargi kobieta załączyła też zeznania świadka opisanych zachowań oraz byłych i obecnych uczestników studiów w Instytucie Filozofii.
Uczelnia poważnie potraktowała skargę, a w zasadzie dwie. Osobno traktuje podejrzenie molestowania i mobbingu. Naukowiec został zawieszony w obowiązkach pracownika i kierownika studiów doktoranckich na 3 miesiące: od 7 lutego do 7 maja.
Do komisji dyscyplinarnej
Decyzją rektora UMK podejrzenie o mobbing trafiło do uczelnianej komisji antymobbingo-wej, a o molestowanie - do rzecznika dyscyplinarnego.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.