Apele spadają na drogi jak liście - kierowcy nie zwracają na nie uwagi
Deszcz, silny wiatr, poranne mgły, szybko zapadający zmrok - to gotowy przepis na problemy na drodze. Jeszcze bardziej powinniśmy się bać głupoty współuczestników ruchu. Statystyki wypadków przerażają.
Na drogach Kujaw i Pomorza mamy już (do końca września) 164 ofiary śmiertelne, co oznacza aż o 50 więcej niż w roku ubiegłym. W całym 2018 roku było 170 zabitych, a zatem do tragicznego rekordu brakuje 6 ofiar.
Za ile dni przyjdzie nam podać tę straszną informację? Drogowa klepsydra zapełnia się z nieprawdopodobną szybkością i wszelkie apele o rozwagę i bezpieczną jazdę na niewiele się zdają.
Na drogach Kujaw i Pomorza mamy już (do końca września) 164 ofiary śmiertelne, co oznacza aż o 50 więcej niż w roku ubiegłym. W całym 2018 roku było 170 zabitych, a zatem do tragicznego rekordu brakuje 6 ofiar.
Dane są zatrważające, ale z uporem powtarzam apele do kierowców i pieszych o rozwagę. Przecież sprawca wypadu szkodzi nie swoim ofiarom, ale też sobie - uzmysławia mł. insp. Maciej Zdunowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Więcej czytaj w pełnej wersji artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.