Ani kropli alkoholu. O przyjacielu, który łagodzi smutki człowieka

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Gabriela Bogaczyk

Ani kropli alkoholu. O przyjacielu, który łagodzi smutki człowieka

Gabriela Bogaczyk

Całe życie uważałem, że jeśli nie śpię w parku, nie przewracam się podczas powrotów do domu, zawsze pamiętam o zakręceniu wody i gazu, to nie jest ze mną źle. To był błąd.

Grzegorz mówi o sobie, że jest starym heavy-metalowcem. Był na pierwszym koncercie Metalliki w Polsce w 1987 roku. Właśnie kupił sobie kowbojki, o których marzył od dawna. Dzisiaj ma 48 lat. Pierwszego stycznia miną trzy lata, odkąd nie pije. - Trochę się tego boję, bo ostatnio wytrzymałem bez alkoholu właśnie tyle - przyznaje mężczyzna.

Zaczął pić, aby dodać sobie odwagi, był przed dwudziestką, trochę wstydził się dziewczyn. Przyznaje, że nie potrafił się przełamać i do nich zagadać. - Po alkoholu był luzik. Poczułem się śmiały. Robiłem się taką duszą towarzystwa - wspomina Grzegorz.

W kolejnych latach było już tyle alkoholu na imprezach, że rano nie pamiętał, co się działo. Potem zapijał już problemy. - Jak coś nie wychodziło, żeby się uspokoić - opowiada.

Przez picie nie mam rodziny. Matka się mnie wyrzekła. Najgorszym okresem są dla mnie święta - mówi Grzegorz.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Gabriela Bogaczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.