Maciej Łosiak

Angelique Kerber, czyli Ania z naszego Puszczykowa

Tak Angelique Kerber walczyła na tegorocznym Wimbledonie Tak Angelique Kerber walczyła na tegorocznym Wimbledonie
Maciej Łosiak

Zwycięstwo na trawiastych kortach Wimbledonu w Londynie można porównać do wygrania Mundialu lub zdobycia przez himalaistę wszystkich ośmiotysięczników. To szczyt marzeń tenisistów. Na niego tydzień temu wdrapała się Angelique Kerber, mieszkanka Puszczykowa koło Poznania.

Wimbledon – spełnienie marzeń

– Wygrałam Australian Open, byłam najlepsza w Nowym Jorku, ale Wimbledon to jest spełnienie moich marzeń. Ten turniej ma w sobie coś wyjątkowego. To wspaniałe uczucie sięgnąć po to trofeum – cieszy się Angelique Kerber, która w czwartek spotkała się z dziennikarzami w Puszczy-kowie. Sympatyczna tenisistka nie kryła nie tylko radości, ale także zmęczenia:

Była adrenalina, serce biło bardzo mocno, choć Ania (tak  zwracają się do niej najbliżsi – przyp. red.) w finale cały czas pewnie prowadziła z Sereną Williams i wygrała 6:3, 6:3 – mówi Maria Rzeźnik, babcia Angie, która wraz z mężem Januszem, a dziadkiem Angelique, była pomysłodawczynią budowy Centrum Tenisowe Angie w podpoznańskim Puszczykowie. Ośrodek oczywiście został nazwany na cześć wnuczki, która tutaj mieszka, trenuje i... płaci podatki.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Maciej Łosiak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.