Agata Flak

Amatorzy dopalaczy powinni płacić za swoje leczenie

Amatorzy dopalaczy powinni płacić za swoje leczenie Fot. Tomasz Bolt/Polska Press
Agata Flak

Agresywni pacjenci po dopalaczach sieją postrach w karetkach pogotowia i izbach przyjęć. Za każdym razem trzeba się nimi zająć, wykonać badania. Wszystko to bez konsekwencji finansowych dla zażywających.

Amatorzy substancji psychoaktywnych najczęściej trafiają do izb przyjęć, gdzie przyjmowani są razem z małymi dziećmi, kobietami w ciąży i pacjentami potrzebującymi pomocy.

W ubiegłym roku do największego szpitala w Rzeszowie trafiło kilkadziesiąt osób po zażyciu substancji odurzających.

- W tym roku także mieliśmy takich pacjentów. Na szczęście było ich mniej - mówi lek. Wacław Bazanowski, kierownik Izby Przyjęć w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. - Tacy pacjenci na toksykologii wymagają czasami nawet kilkudniowej obserwacji.

W artykule:

  • jak wygląda sytuacja w największym szpitalu w Rzeszowie?
  • o braku uregulowań prawnych dotyczących postępowania z osobami po zażyciu dopalaczy

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Agata Flak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.