Arkadiusz Aleksander nie jest już dyrektorem sportowym Sandecji. Na razie funkcja nie została obsadzona, ale prezes klubu Tomasz Michałowski zapewnia, że brak dyrektora w żaden sposób nie wpływa na funkcjonowanie klubu.
Pożegnanie byłego zawodnika z klubem zdziwiło zarówno samych piłkarzy, jak i trenera biało- czarnych.
- Jesteśmy zaskoczeni takim obrotem spraw - mówi Adrian Basta, obrońca Sandecji. Jego zdaniem nic nie wskazywało na to, że Aleksander opuści klub.
- Nie wiemy, jak do tego doszło i dlaczego. Nie wiemy też, czyja to była decyzja. Z Arkiem znaliśmy się jako koledzy z boiska - opowiada Basta i dodaje, że w jego ocenie, Aleksander dobrze wywiązywał się z funkcji dyrektora sportowego klubu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.