Album Smaki Krakowa 2014 i 2015 [PDF]

Czytaj dalej
Redakcja

Album Smaki Krakowa 2014 i 2015 [PDF]

Redakcja

Rozstrzygnęliśmy nasze plebiscyty i wybraliśmy najlepsze restauracje w Krakowie. Powstały w ten sposób nietypowe przewodniki, z którym będziecie mogli smakować Kraków. Albumy Smaki Krakowa możecie przeglądać zarówno w formie interaktywnej, jak i PDF.

Smaki Krakowa 2015

Intrygujące. Takie są wyniki drugiej edycji plebiscytu „Dziennika Polskiego” na najlepsze restauracje w Krakowie. To już kolejny kulinarny przewodnik po 27 lokalach. Możecie z nim nie tylko zwiedzać miasto, ale także poznawać je od kuchni i delektować się jego smakami.

Smakujemy Kraków z przyjemnością i niekłamaną dumą. Bo są to zarówno smaki tradycji, jak i nowoczesności, światów dalekich oraz egzotycznych, ale też miejsc tak bliskich i oswojonych, że nigdy wcześniej nie przyszłoby nam do głowy, aby je docenić. Wszystkie zostały wymyślone, przyrządzone i podane przez szefów o niebywałej fantazji, odwadze oraz pokorze wobec różnorodnych gustów krakowian, ale także turystów, dla których trudno znaleźć jeden wspólny mianownik kulinarnych oczekiwań.

Dlatego Kraków roku 2015 szczyci się rozmaitością. Pod Wawelem jest bowiem miejsce na grasicę podawaną po staropolsku, wyborną dziczyznę, esencjonalną zupę rakową inspirowaną krakowskim przepisem z 1897 roku, jak i ekscentrycznego homara, krabowe szczypce oraz czarny ramen ze śliwkami na śmietanie z matchą. Sami Państwo zobaczcie! Przetestujcie. To przewodnik po najlepszych restauracjach Krakowa. Wytypowali je Państwo sami – przysyłając zgłoszenia, oceniając i zachęcając do odwiedzin. My tylko podążyliśmy wytyczonym śladem, umacniając się w przekonaniu, że kochają Państwo jeść i że Państwa kulinarna świadomość jest na najwyższym poziomie. Kraków oszalał na punkcie dobrej i różnorodnej kuchni. Jakie są tego efekty – prezentujemy z wielką radością w „Smakach Krakowa”.

27 restauracji

Rok temu postanowiliśmy wyróżnić miejsca, w których rodzą się doskonałe dania, kreowane przez czarodziejów zmysłów. Dzięki Państwa pomocy znaleźliśmy je i nagrodziliśmy w pierwszej edycji plebiscytu „Dziennika Polskiego”. Jednak dwanaście miesięcy w tak błyskawicznie rozwijającej się branży, jaką jest gastronomia, to rok niemalże świetlny. Nie zdziwiło więc nas, że w tym czasie dały o sobie znać nowe trendy, a miłośnicy kuchni szybko zareagowali na globalne mody. Ważne, że Państwa kulinarna świadomość i obycie nie pozwoliły restauratorom opuścić poprzeczki ani o milimetr. Wierzymy, że druga edycja plebiscytu „Dziennika Polskiego” uchwyciła wszystkie te niuanse i zmiany, które obserwujemy na kulinarnej mapie miasta. Nie ukrywamy, wręczyliśmy kilka żółtych kartek, doceniliśmy całkiem nowe miejsca.

Zgodnie ze starym powiedzeniem: kto nie wyda na kucharza, ten wyda na lekarza, wytypowaliśmy te lokale, w których dotknęliśmy kulinarnego nieba. Dotykaliśmy go jednak w oparciu o twardy regulamin. To według niego chcieliśmy odpowiedzieć – sobie i Państwu – na pytania: Jak pachnie dziś Kraków? Czy potrawy kuchni włoskiej, francuskiej i żydowskiej przenoszą nas do krajów, w których się zrodziły? Czy potrafimy eksperymentować, twórczo zdekonstruować to, co dostaliśmy w posagu po babciach i prababciach. Czy wreszcie wykorzystujemy bogactwo lokalnych lasów, pól i łąk, zamawiamy produkty u gospodarzy z podkrakowskich wsi?

Najważniejszy jest smak

Cel naszego plebiscytu jest prosty: chcemy wyróżniać i nagradzać szefów oraz kucharzy, którzy dbają o mądrze przemyślaną, ale i zaskakującą kartę. Tych, dla których liczy się jakość oraz produkty, zwracają też uwagę na detale i potrafią zadziwić nowatorskimi rozwiązaniami. Wiernych tradycji, jak i takie osobowości, które zaplecze kuchenne traktują niczym laboratorium. W pierwszym etapie zgłaszali Państwo ulubione lokale. W kolejnym odbyło się głosowanie na te, które zasługiwały na miejsca najwyższe oraz Grand Prix. Na Państwa SMS-y czekaliśmy niecierpliwie. Miały dać nam wskazówkę – gdzie Kraków kocha jeść najbardziej. To dzięki niej nasza Kapituła rozpoczęła najważniejszą część plebiscytu – testowanie. Odwiedziła faworytów każdej z dziewięciu kategorii, by wybrać zwycięzcę i równie wspaniałych laureatów. Dokonało się to w składzie:

ANNA STARMACH - absolwentka francuskiej prestiżowej szkoły le Cordon Bleu oraz jurorka MasterChefa;
ADAM CHRZĄSTOWSKI - szef kuchni restauracji Ed Red;
DOMINIKA WÓJCIAK - zwyciężczyni 3. edycji programu MasterChef, autorka bloga kulinarnebezdroża.blogspot.com;
ANNA WIERZBICKA- czytelniczka, która przesłała najciekawsze uzasadnienie kandydatury.

Każdy lokal był oceniany pod kątem smaku, jakości potraw, obsługi, wystroju i atmosfery, ale także stosunku ceny do jakości. Było ostro. Wszak o gustach niełatwo dyskutować. Efekty sporów, a i kompromisów poznają Państwo na kolejnych stronach. Mogą się Państwo z nimi zgodzić, przyjąć bądź polemizować. Tyle że najpierw muszą Państwo sami te miejsca przetestować. Smacznego!

Album w formie interaktywnej znajdziecie Państwo tutaj [KLIK!]. Aby pobrać go w formacie PDF wystarczy kliknąć kursorem w poniższy obrazek:

Smaki Krakowa 2014

Nie mamy wyjścia. Musimy zgodzić się z krakauerami Mieczysławem Czumą i Leszkiem Mazanem, że Kraków to pępek świata. Także kulinarny. I uwierzyć im, że prababka hamburgera, który zrobił taką furorę na świecie, to nasza tradycyjna maczanka, przeżywająca właśnie cudowne odrodzenie. Koniecznie więc trzeba jej spróbować.

27 restauracji

Rozpoczynając plebiscyt „Smaki Krakowa” przypuszczaliśmy, że lubią Państwo dobrze zjeść. O tak dużym zainteresowaniu kuchnią jednak nawet nie śniliśmy. Wśród restauracji uznanych - przez Was i członków naszej kapituły - za najlepsze znalazło się 27 lokali. Konkurowały w dziewięciu kategoriach. Zapewniamy, że każdy z nich jest doskonały, choć zupełnie inny. Tworząc regulamin chcieliśmy znaleźć odpowiedź na pytania: Jak pachnie dziś Kraków? Czy potrawy kuchni włoskiej, francuskiej i żydowskiej przenoszą nas do krajów, w których się zrodziły? Dziś jesteśmy przekonani, że tak.

Wysyłając swoje propozycje do „Dziennika Polskiego” udowodnili Państwo, że posiadają wielką świadomość smaków i wiedzę czego oczekiwać testując lokale, które znajdują się na kulinarnej mapie Krakowa. Wśród Waszych ulubionych i polecanych znalazły się te, które od dawna kreują mody, trendy i podnoszą poprzeczkę, jak i takie, które całkiem niedawno trafiły w gusta krakowian i turystów, tworząc oryginalną i nieszablonową jakość. Cel naszego plebiscytu był prosty: chcieliśmy wyróżnić i nagrodzić restauracje, które mają mądrze przemyślaną, ale i zaskakującą kartę. Takie, które dbają o świetnej jakości produkty, zwracają uwagę na detale i potrafią zadziwić nowatorskimi rozwiązaniami. Wierne tradycji, jak i takie, które zaplecze kuchenne traktują jak laboratorium. W pierwszym etapie zgłaszaliście Wasze ulubione lokale. W kolejnym głosowaliście na te, które zasługiwały na miejsca najwyższe i Grand Prix.

Na Wasze SMS -y czekaliśmy do 21 września. Do trzeciego etapu plebiscytu przeszły po trzy restauracje w każdej kategorii. Wyłonione zostały na podstawie Waszych głosów (50 procent) i głosów kapituły (także 50 procent). Ostatecznej weryfikacji dokonała kapituła w składzie:

MAŁGORZATA NITEK - zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Polskiego”;
ADAM CHRZĄSTOWSKI - szef kuchni restauracji Ed Red;
ANNA STARMACH -absolwentka francuskiej prestiżowej szkoły Le Cordon Bleu, jurorka MasterChefa;
ŁUKASZ SKURA - czytelnik, który przesłał najciekawsze uzasadnienie kandydatury.
ANNA SKWAREK - blogerka www.dania-kontra-ania.blogspot.com;
MAŁGORZATA CETERA - BULKA - prezes oddziału Polskapresse w Krakowie;

Kulinarne zaskoczenie

Każdy lokal oceniany był pod kątem smaku i jakości potraw, obsługi, wystroju i atmosfery, a także stosunku ceny do jakości. Były kłótnie, wszak o gustach trudno się dyskutuje. Nie zabrakło także miłych zaskoczeń. O ile bowiem trzy wegetariańskie restauracje już dawno zapracowały na uznanie i uzależniły od swojej kuchni rzesze krakowian i turystów, to finaliści Szybkiej Pychy zaskoczyli podniebienia naszych jurorów. Okazali się fajterami!

Przy ulicy św. Wawrzyńca, w bufecie na kółkach, odżyła na przykład krakowska maczanka, której korzenie sięgają XIX wieku. Jak piszą krakauerzy, ma to być przekrojona całkiem zwyczajna bułka, nadziana płatem mięsa i dopieszczona sosem. I taką właśnie dostaniecie w budzie Andrus Food Truck. Karczek wieprzowy marynowany jest 48 godzin i długo pieczony w niskiej temperaturze. Można wybrać wersję tradycyjną, jak i różne wariacje w kwestii smaku potrawy. Maczanka mierzyła się z MoaBurgerem i chłopcami z ulicy Kupa, którzy serwują burgery ze świetną wołowiną. - To food truck z hamburgerami w najlepszym tego słowa znaczeniu – oceniła ich Ania Starmach. Adam Chrząstowski również był zadowolony z poziomu krakowskich lokali, choć - jak ma to w zwyczaju - lubi się czepiać. Do przystawek i deserów w Zazie nie miał jednak żadnych zastrzeżeń. Komplementował foie gras z ravioli i kaszankę z ananasem. Ania Starmach pochwaliła Szarą za wysoki poziom, zjawiskowe wnętrze, ciekawe menu i produkty najwyższej jakości. Miłym zaskoczeniem było dla niej też 27 Porcji Slow Food. Niewielka restauracja schowana na Ruczaju to nie tylko krótka karta, stawiająca na sezonowość, ale i wielka pasja właścicieli.

Mamy nadzieję, że Państwa odczucia pokryją się z tymi, jakie miała nasza kapituła. Wierzymy, że „Smaki Krakowa” - miejsca, które w nich wyróżniliśmy - staną się kulinarnym przewodnikiem, z którym będą Państwo chcieli smakować Kraków.

Album w formie interaktywnej znajdziecie Państwo tutaj [KLIK!]. Aby pobrać go w formacie PDF wystarczy kliknąć kursorem w poniższy obrazek:

Redakcja

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.