Album białostocki. Szajka bimbrowników rozpijała całe miasto
Białystok, po odzyskaniu w 1919 r. niepodległości, zalany wprost został nielegalnym alkoholem. Fabryczki z podrabianą gorzałką działały na szeroką skalę na ulicach Kijowskiej i Sosnowej
Najpierw kilka słów o tym, co stało się w Stanach Zjednoczonych 16 stycznia 1920 r. Po długich przepychankach weszła w życie 18 poprawka do amerykańskiej Konstytucji, zakazująca produkcji i sprzedaży wyrobów alkoholowych. Wprowadzenie prohibicji nie ukróciło jednak pijaństwa w tamtejszym społeczeństwie.
Odwrotnie! Opryszki z Nowego Jorku czy Chicago wyczuli zyskowny interes. Na gwałt zaczęły powstawać tysiące tajnych bimbrowni i spelunek z zakazanym piwem i whisky. Zakrólował Al Capone i podobni jemu gangsterzy.
Tymczasem odrodzona II Rzeczypospolita wcale nie zamierzała rezygnować z dochodów, które dawała sprzedaż spirytualiów. Władze chciały jednak stanowczo utrzymać monopol na ich produkcję i kontrolować handel. Ale nasze bimbrownictwo, zwłaszcza na kresach wschodnich miało ogromne, jeszcze carskie tradycje.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.