Dawno, dawno temu, kiedy nie było jeszcze internetu, ale był PRL, żyły sobie uczelnie, które nosiły zbiorową nazwę Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu-Leninizmu.
W ten sposób jedni komuniści naukowo lub pseudonaukowo podciągali drugich w wiedzy, jak służyć partii. W tych dawnych czasach krążyła też zagadka: czym się różni uniwersytet od Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu-Leninizmu? Odpowiedź brzmiała: tym samy, czym Alma Mater od k... mać.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.