Janusz Radzikowski, radny Rady Miejskiej Inowrocławia zastanawia się, czy setka wędkarzy była w stanie zjeść aż 80 kilogramów kiełbasy.
„To wszystko każe nam powiedzieć mocno i stanowczo... parówkowym skrytożercom mówimy NIE!
Brygada młodzieżowa zobowiązuje się zaciągnąć wartę młodzieżową przy nowo zakupionych parówkach, dla uczczenia rocznicy powstania naszego przedsiębiorstwa”.
To oczywiście cytat z popularnej polskiej komedii Stanisława Barei pod tytułem „Miś”. Powstała w 1980 roku, kiedy to parówki były prawdziwym rarytasem. Nie ma się więc co dziwić, że gdy zniknął ich długi sznur, zwołano partyjną „nasiadówkę” poświęconą temu zdarzeniu. W filmie parówki znalazły się ostatecznie w gabinecie Ryszarda Ochódzkiego, prezesa klubu sportowego „Tęcza”. Przyniósł je do swego przyjaciela, na wspólne pałaszowanie, reżyser Hochwander.
W Inowrocławiu. O „aferze kiełbasianej” mówił podczas ostatniej w ubiegłym roku sesji radny Janusz Radzikowski. Więcej w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.