Włodzimierz Knap

70 lat od wywózki

Ukraińców i Łemków wywieziono na ziemie zachodnie Polski Fot. Fot. Archiwum Ukraińców i Łemków wywieziono na ziemie zachodnie Polski
Włodzimierz Knap

28 KWIETNIA 1947. Rozpoczyna się akcja „Wisła”. Wysiedlono około 150 tys. osób. Przede wszystkim Ukraińców, Łemków, ale też Romów i Polaków.

Operacja wojska, milicji, UB i NKWD, zwana akcją „Wisła” była częścią wielkiej machiny, która od 1944 r. uruchomiła przymusowe wysiedlenia ogromnych rzesz ludzi. Ten proces nie zakończył się wraz z końcem akcji „Wisła”.

I tak np. Polacy mieszkający na Kresach II RP zmuszeni zostali do opuszczenia swych małych ojczyzn. Przewieziono ich na tzw. Ziemie Odzyskane. Polaków z USRR wysłano zaś do Polski. Według oficjalnych danych między 1944 a 1946 r. cała akcja objęła blisko 800 tys. osób.

Wywózki objęły też Polaków ukraińskiego pochodzenia, których po zakończeniu II wojny światowej w granicach nowej Polski mieszkało ok. 700 tys. W 1946 r. w Polsce pozostało jeszcze ok. 200 tys. Ukraińców.

Ta właśnie grupa objęta została akcją „Wisła”. W jej ramach przesiedlono ponad 140 tys. Ukraińców, Łemków, a także Polaków, którzy znajdowali się w związkach małżeńskich z Ukraińcami. Wywieziono ich na tereny poniemieckie i tak rozsiedlono, by szybko ulegli asymilacji. Akcja nie była totalna, m.in. dlatego, że władze lokalne nie chciały wysiedlać niektórych grup zawodowych, z uwagi na ich przydatność(np. kolejarzy).

Tak jak dla części Polaków nadal bolesne są zbrodnie dokonane przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1943-1947, w wyniku których zabito ok. 100 tys. Polaków (i 10-20 tys. Ukraińców), tak część Ukraińców podobnie odczuwa do dziś akcję „Wisła”. Przyczyny, a szczególnie skutki obu tragicznych wydarzeń były jednak diametralnie różne.

Od lat toczy się ostry spór o to, czy wysiedlenia w ramach akcji „Wisła” były konieczne do zniszczenia oddziałów partyzanckich UPA. Część historyków twierdzi, że innej możliwości nie było, by zakończyć rozlew krwi. Dodają, że Ukraińcy nie byli mordowani, a wysiedlani i to na tereny o wyższym poziomie cywilizacyjnym. Nie jest jednak tak, że akcja została przeprowadzona bez ofiar śmiertelnych, a wiele osób w miejscu przesiedlenia znalazło się w bardzo trudnym położeniu materialnym. Zdaniem części historyków, mimo że likwidacja UPA była niezbędna, można było jej dokonać bez przymusowych wysiedleń.

- Dla członków UPA nie ogłoszono amnestii, choć robiono to wobec podziemia poakowskiego - przypomina prof. Grzegorz Motyka, znawca relacji polsko-ukraińskich w XX stuleciu. - Nie próbowano też w jakikolwiek inny sposób pozyskać miejscowej ludności ukraińskiej, choć na przykład po wysiedleniach na Ukrainie w latach 1944-1946 ziemi do rozdawnictwa było dosyć.

Prof. Motyka zwraca uwagę, że obrońcy akcji „Wisła” niechętnie poruszają kwestię odpowiedzialności za nią kierownictwa PPR, często za to utożsamiają z UPA całą ukraińską mniejszość żyjącą na ziemiach Polski. Prof. Motyka zauważa też niekonsekwencję polegającą na tym, że jednocześnie przekonują o znikomym poparciu dla OUN i UPA.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, zajmujący się dziejami stosunków polsko-ukraińskich, odpowiedzialność za akcję „Wisła” ujmuje lapidarnie: - Za cierpienia Ukraińców odpowiedzialne są tak polskie władze komunistyczne, narzucone przez Moskwę, jak i struktury UPA, które pod dowództwem Romana Szuchewycza i Mirosława Onyszkiewicza rozpętały piekło na ziemi.

Akcja „Wisła” podjęta została uchwałą wydaną przez Biuro Polityczne PPR 29 marca 1947 r. Ukraińców i Łemków zamieszkujących południowo-wschodnie tereny Polski przymusowo wywieziono na ziemie zachodnie. Przez lata uważano, że była ona efektem zastrzelenia przez UPA 28 marca 1947 r. pod Baligrodem gen. Karola Świerczewskiego. Wiadomo jednak, iż plany przesiedlenia ludności ukraińskiej i łemkowskiej przygotowano już wcześniej. Czekano na pretekst. Celem komunistów było doprowadzenie do tego, by Polska stała się państwem jednej nacji.

Dr Łukasz Kamiński, były prezes IPN tak kreśli sytuację Ukraińców objętych wysiedleniami w ramach akcji „Wisła”: - Znajdowali się pod obserwacją służb specjalnych. Przez długi czas nie mogli wracać na swoje dawne ziemie. Opuszczone pola zarastały lasem, całe wioski znikały z mapy. Zniszczeniu uległy setki obiektów zabytkowych, w tym niepowtarzalna architektura cerkiewna. Ważniejsze były jednak skutki psychospołeczne. Destrukcji uległa cała społeczność lokalna, zmieniono kulturowy obraz dużego obszaru kraju. Akcja „Wisła” odcisnęła głębokie piętno na świadomości kolejnych pokoleń.

Włodzimierz Knap

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.