20 lat minęło i Europa na nowo pisze prawo, które ma jej zapewnić zdrową wodę
Zasoby wodne w przeliczeniu na jednego Polaka są takie same jak w pustynnym Egipcie, czyli bardzo małe. Poziom wód gruntowych obniża się, a przed nami coraz gwałtowniejsze zjawiska pogodowe - na przemian susze i przybory rzek, burze i wichury. Do tego dochodzą groźne zanieczyszczenia wód.
To résumé może nas przyprawić o nieprzyjemne dreszcze, a to dopiero wstęp to tego, z jakimi zagrożeniami możemy mieć wkrótce do czynienia. Nie wystarczy postawić w stan gotowości najlepszych strażaków, sprawdzić stan pomp i plany ewakuacji ludności.
Potrzebna jest mądra strategia gospodarowania wodami, która co prawda już jest - funkcjonuje z powodzeniem w Unii Europejskiej od 20 lat - ale wymaga pilnej modyfikacji, bo zas przyniósł nowe zagrożenia. Mowa o Ramowej Dyrektywie Wodnej (RDW).
Mało tego - w RDW zapisano konieczność jej modyfikacji po 20 latach.
Czytaj więcej w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.