Marek Jaszczyński

100 lat temu ciężkie było życie na tyłach frontu

Kolejka po chleb w jednym z niemieckich miast. Upodlenie nędzą oraz nadzieja na pokój były czynnikami, które zdeterminowały wygłodniałe masy do rewo Fot. Bundesarchiv, Bild 183-R00012 / CC-BY-SA 3.0 Kolejka po chleb w jednym z niemieckich miast. Upodlenie nędzą oraz nadzieja na pokój były czynnikami, które zdeterminowały wygłodniałe masy do rewolucji
Marek Jaszczyński

Pisząc o dziejach Wielkiej Wojny nie można pominąć tego, co przeżywali cywile. Nie walczyli na pierwszej linii, ale i tak zmagali się z czterema jeźdźcami Apokalipsy: wojną, zarazą, głodem i śmiercią.

Zaczęło się tak sielsko. Gdy w 1914 roku serbski zamachowiec zabił arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, następcę tronu Austro-Węgier, to Europejczyków bardziej niż zamach zajmowały: strajki w Niemczech i w Rosji, możliwość wybuchu wojny w Irlandii czy podpalenia i strajki sufrażystek na terenie Wielkiej Brytanii.

Mieszkańcy kontynentu zostali wystawieni na nieoczekiwaną próbę i bez czasu aby się do niej przygotować. Co przeżywali? Czym się żywii? Jak sobie radzili? Przeczytaj w tym artykule 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Marek Jaszczyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.